środa, 20 listopada 2013

Jedno oko na Maroko


Autor: Tomasz Kwaśniewski
Zdjęcia: Anna Bedyńska
Wydawnictwo Czarna Owieczka
Warszawa 2013
Liczba stron: 64
Wiek czytelnika: od 4 lat







Cytat z książki
Ta książka jest również o tym, żeby nie bać się pytać. W ogóle żeby nie bać się ludzi. Bo oni nie gryzą  
(s. 1)
           





Pamiętam scenkę rodzajową rozgrywającą się w kościele. Wyglądało to mniej więcej tak:
- Dziecko radośnie: Mamo, mamo! Dlaczego ten pan (tu następuje wskazanie palcem) nie ma wcale włosów?
- Matka z zażenowaniem: Ciiichooo.
- Dziecko głośniej: No, ale mamo, dlaczego on nie ma włosów???
- Matka sycząc: Masz być cicho! Bądź wreszcie cicho!
            Niestety Maluch nie dowiedział się dlaczego szacowny pan siedzący ławkę przed nim jest łysy. I pewnie wielu innych rzeczy, mniej lub bardziej odstających od tzw. normy, też się nie dowiedział. Nie on jeden. Ile razy słyszeliście jako dzieci, że nie wypada zadawać pewnych pytań, że lepiej nie patrzeć? Ile razy być może sami ulegliście zażenowaniu, gdy Wasze dziecko zadało „niewygodne pytanie”?

czwartek, 14 listopada 2013

Jedna rzecz


Autor: Gary Keller, Jay Papasan
Przekład: Piotr Cieślak
Wydawnictwo Galaktyka
Łódź 2013
Liczba stron: 238




Cytat z książki
To, co osiągniesz dziś, jutro będzie cię wspierać, albo ograniczać.  (s. 93)
           





Byłam ciekawa książki przedstawianej jako „krok dalej w minimalizmie”. Trochę się już naczytałam z tej dziedziny. I cóż, tak jak sama filozofia minimalizmu nie budzi moich zastrzeżeń, a wręcz wydaje mi się mocno pociągająca, to już  medialne przedstawiane tej postawy życiowej odrzuca mnie na sporą odległość. Bo minimalizm, który stał się modą, trendem godnym naśladowania, staje się paradoksalnie zbiorem gadżetów, listą zadań. Taki minimalizm owszem zachęca do zrobienia porządków w szafie, to prostoty w odżywianiu, ale już nie mówi o tym, jak się to przekłada na sferę wartości. W takim minimalizmie nie ma miejsca na przyjrzenie się dlaczego żyjemy tak, jak żyjemy, jaką motywacją kierujemy się otaczając się określonymi ludźmi i przedmiotami. Dla mnie minimalizm jako filozofia życiowa zawiera odniesienie do sfery wartości, do „mędrców”, którym udało się realizować tę filozofię na co dzień.  Tak więc przysiadłam do lektury Jednej rzeczy z pewną dozą podejrzliwości. Choć od razu muszę przyznać, że okładka bardzo przypadła mi do gustu.
W ogóle może zacznę od strony graficznej, bo jest ona niewątpliwym atutem. Książka wydana jest pięknie acz prosto, czyli tak, jak być powinno. Układ tekstu pomaga uporządkować sobie czytane treści. Zaznaczone czerwoną czcionką cytaty wpadają w oko i zapadają w pamięć, podobnie jak liczne ryciny. Jedyne na co będę narzekać to to, że wydawca wyręczył mnie w podkreślaniu ważnych kawałków tekstu. Te wprowadzone już podkreślenia trochę mi przeszkadzały, bo jako „Zosia-samosia” wolę sama zaznaczyć, co dla mnie ważne. 
No tak, tylko o czym właściwie jest ta książka, zapytacie. Cóż… o jednej rzeczy… W skrócie nazwałabym to sztuką koncentracji energii na tym, co ważne.

poniedziałek, 4 listopada 2013

Dogadać się z dzieckiem


Autor: Joanna Berendt, Magdalena Sendor
Wydawnictwo CoJaNaTo
Warszawa 2013
Liczba stron: 144






Cytat z książki
Metoda, którą Wam przekazujemy, nie jest bowiem techniką manipulacji, wpływu na innych, a budowania kontaktu.  (s. 41)
           





To już kolejna książka z nurtu Porozumienia Bez Przemocy, którą chcę Wam zaprezentować. Jest to jednak pod kilkoma względami pozycja w tej dziedzinie  wyjątkowa.  Choć świat robi się coraz mniejszy, dalekie kraje bardziej dostępne, to myślę, że dla wielu osób może mieć znaczenie to, że książka napisana jest po polsku i przystaje do polskich warunków. Ponadto Dogadać się z dzieckiem stanowi ciekawe i zgrabne (nie mogę znaleźć innego słowa) połączenie nurtu PBP i metod coachingowych. Książka sprawia wrażenie spójnej, kolejne rozdziały są logicznym następstwem poprzednich.
Gdy pisałam o Wychowaniu w duchu empatii Rosenberga zaznaczałam, że jest  „raczej inspiracją do rodzicielskich poszukiwań niż gotowym narzędziem”. Dogadać się z dzieckiem ma cechy narzędzia,  choć na pewno, co podkreślają autorki, nie jest to instrukcja obsługi dziecka. To raczej przewodnik po własnym rozumieniu rodzicielstwa i próba podpowiedzi, jak budować relację z dzieckiem, która będzie oparta na zaufaniu, zrozumieniu i bliskości.  Urzekła mnie forma książki, krótkie rozdziały przedstawiające w przestępny sposób idee Porozumienia Bez Przemocy, konkretne przykłady „z życia wzięte” i propozycje ćwiczeń dla czytelnika.
Na owych ćwiczeniach chciałabym się chwilę skupić. Pisałam już chyba kilka razy przy okazji innych recenzji, że często mam opór wobec tego typu „zadaniówek”. Tutaj jednak jest inaczej, a nawet dokładnie przeciwnie. Autorki proponują rodzicom przede wszystkim autorefleksję, bez tzw. wydziwiania, wyszukanych form analizy psychologicznej, ot pytania ku refleksji. I to mi się podoba! Co równie ważne, trzymają się w owych zadaniach głównego adresata książki, czyli rodzica. Nie mają pomysłów na „męczenie” dzieci ćwiczeniami rozwijającymi empatię, co w niektórych książkach z nurtu PBP niestety się zdarza. To mnie przekonuje o autentyczności głoszonych przez nie tez i, tym samym, jest dowodem, że książka jest rzeczywiście „kursem empatycznych relacji rodzic-dziecko”.