piątek, 2 września 2016

"Życie na pełnej petardzie" z "gruntem pod nogami"





Autor: J. Kaczkowski / J. Kaczkowski, P. Żyłka
Wydawnictwo WAM
Kraków 2015 / 2016
Liczba stron: 248 / 228





Jak żyć? Co to znaczy dobre życie? Jak być katolikiem pozostając człowiekiem? A może o co w ogóle chodzi w wierze katolickiej? Jeśli którekolwiek z powyższych pytań pojawiło się kiedyś w Twojej głowie, to warto dowiedzieć się, co w tych kwestiach miał do powiedzenia nieżyjący już ksiądz Jan Kaczkowski. Sam siebie nazwał swego czasu onkocelebrytą, ale jego „celebryctwo” nie było typowe. Nie był znany z tego, że był znany. I tak naprawdę powodem jego popularności nie była też sama choroba, choć ona zawarła się w dowcipnym, na miarę księdza Jana, określeniu.

Lektura książek nie pozostawia wątpliwości. Oto człowiek z ogromnym dystansem do samego siebie, łączący pewność z pokorą, błyskotliwie używający polskiej mowy, dowcipny, a jednocześnie śmiertelnie, chciałoby się powiedzieć, poważny. Człowiek świadomy tego, że umiera, jednocześnie tak bardzo kochający życie. I jeszcze jeden ważny szczegół jego przesłania: sposób mówienia o wierze i Kościele. Nie dziwi mnie, że tak bardzo przyciągał do siebie ludzi sceptycznych czy niechętnych katolicyzmowi. Jego otwartość jest rzeczywiście dość niestandardowa, szczególnie jak na polskie standardy… Nie waha się używać mocnych słów wobec zła, które dotyczy ludzi Kościoła katolickiego. Warto jednak zwrócić uwagę, że jednocześnie równie mocno, a nawet jeszcze mocniej, opowiada się za realizowaniem tego, co niepodważalne. Nie ma tu najmniejszego rozmycia w kwestii przykazań, nauki Kościoła.