Autor: Antoni Kępiński
Wydawnictwo Literackie
Kraków
Szlachetne
zdrowie, nikt się nie dowie jako smakujesz, aż się zepsujesz. Ta znana fraszka
w równej mierze dotyczyć może chorób fizycznych, jak i psychicznych. Choć te
drugie przyjąć do wiadomości jest z reguły trudniej, i u siebie, i u bliskich.
Schorzenia psychiczne wciąż obarczone są społecznym tabu, wciąż są powodem do
wstydu.
Często
spotykam się z sytuacjami, gdy osoby korzystające z pomocy psychologicznej
skrupulatnie ukrywają ten fakt przed otoczeniem. To i tak pół biedy, choć
szkoda marnowanej energii. Gorzej, że nadal wiele osób nie dociera do gabinetów
terapeutycznych, czy do psychiatry, bo uważają, że nie mają problemu, bo są
przekonani, że należy radzić sobie samemu, bo korzystanie z pomocy oznacza dla
nich porażkę.
Na temat
problemów natury psychicznej brakuje podstawowej wiedzy. Urojenia osoby cierpiącej
na schizofrenię bywają odbierane przez otoczenie jako złośliwość. Zmiany
otępienie u starszej osoby są traktowane jako przejaw głupoty. Alkoholikowi
proponuje się jedno piwo, a potem oskarża się go o brak silnej woli. Ataki
panicznego lęku świadczą według bliskich o lenistwie i braku chęci podjęcia
pracy. To tylko kilka przykładów.