sobota, 2 marca 2013

"NIE" z miłości


Autor: Jesper Juul 
Wydawnictwo MiND
Podkowa Leśna 2011
Liczba stron: 104







Cytat z książki

Ta książka (…) mówi o tym, że dla jakości wzajemnych relacji trzeba czasem powiedzieć NIE, żeby sobie samemu móc powiedzieć TAK. (s. 9)

           






Oto kolejna książka w temacie wychowywania dzieci. Książek z tego obszaru jest „od groma” i jeszcze trochę, co nie znaczy, że wszystkie warto czytać. „NIE” z miłości warto! W tzw. literaturze rodzicielskiej jestem zdecydowanym zwolennikiem książek, które nie dają prostych, a raczej uproszczonych recept, nie głoszą kultu jakiejś metody. Przemawiają do mnie autorzy, którzy raczej zachęcają do refleksji, poszerzania wglądu w swoje (rodzicielskie) postawy, którzy zachęcają też do zobaczenia świata z perspektywy dziecka. Jesper Juul to duński terapeuta rodzinny, który znany jest na świecie jako autor Twojego kompetentnego dziecka. Książka „NIE” z miłości też robi światową karierę. Nic dziwnego, skoro tak wielu rodziców ma problem z odmawianiem dzieciom czegokolwiek. Na drugim krańcu są rodzice, którzy rodzicielstwo uważają za jedyną w życiu szansę na bycie władcą absolutnym. Ci raczej nie sięgną po książkę Juula. Jeśli zacząłeś czytać ten wpis drogi Czytelniku, to prawdopodobnie bliżej Ci do pierwszej grupy. Tak, to jest książka dla Ciebie!
Warto od razu zaznaczyć, to co bardzo podkreśla sam autor, że nie jest to książka o stawianiu dzieciom granic, ani tym bardziej o przejęciu nad nimi kontroli. Mamy tutaj wyjście z zupełnie innej, dla wielu być może zaskakującej, perspektywy. Otóż chodzi o to, by w relacjach z dziećmi (albo po prostu w relacjach z innymi) wyznaczyć granice własnej przestrzeni. Najprościej powiedziałabym to tak: nie mam ograniczać kogoś, ale mam zadbać o to, by mieć przestrzeń dla realizacji swoich potrzeb. Nie zawsze jest to proste i faktem jest, że wielu rodziców idzie drogą wymuszonego TAK. Juul pięknie pokazuje ten mechanizm, i to, jak prowadzi on do obarczania winą dzieci, „bo takie one niewdzięczne i nie doceniają poświęcenia”. Taki właśnie sposób narracji i przekazywania wiedzy to według mnie największy atut tej książki.
Czytając możemy zejść poniżej powierzchni dyskusji typu: co zrobić żeby dziecko mnie słuchało? Czy mam zgadzać się na wszystkie prośby dziecka? I tak dalej… Autor prowadzi nas wgłęb naszych ukrytych, często przed nami samymi, motywów określonych rodzicielskich zachowań. Pokazuje też, jaką szansą może być rodzicielstwo, bo, jak pisze, „dzieci dotykają nieświadomie naszych czułych miejsc i w ten sposób pomagają nam stać się naprawdę dorosłymi (s. 40). O ile oczywiście podejmiemy to rozwojowe wyzwanie!
    Podoba mi się traktowanie rodziców po ludzku. W książce powtarza się motyw wagi osobistej relacji rodzic – dziecko, czyli autentycznej, żywej interakcji w opozycji do wystudiowanych zabiegów pedagogicznych, gdzie bardziej gramy role rodzica, niż nim jesteśmy. Podpisuję się też przed apelem autora o danie rodzicom prawa do irracjonalności. „NIE” z miłości, skłania do przyjrzenia się swojemu rodzicielstwu, a nawet więcej, do refleksji nad tym jak w ogóle budujemy swoje relacje z innymi. Jednocześnie autor daje konkretne wskazówki co do określonych sytuacji związanych z umiejętnością powiedzenia „nie”. Jest też o prawie dzieci do ich „nie”.
     Książka ma stron niewiele, ale treści całkiem sporo. I to jest chyba jednocześnie pewien minus. Czytając, miałam momentami wrażenie pewnego chaosu. Tak jakby autor chciał powiedzieć coś więcej, ale do dyspozycji miał określona liczbę kartek. Dlatego pewne wątki wydają mi się niedokończone, niedostatecznie rozwinięte. Zastanawiam się, czy to nie wypływa stad, że to pierwsza książką Jespera Juula, którą czytam. Z drugiej jednak strony, skoro stanowi ona niezależną pozycję, a nie część jakiejś serii, to treść powinna być bardziej uporządkowana. Mimo tych zarzutów, książka według mnie swoje zadanie spełnia: pokazuje czym jest owo „NIE z miłości”, zachęca rodzica do refleksji nad tym, na ile potrafi zadbać o przestrzeń do realizacji siebie w życiu rodzinnym i czy to, co robi, jest rzeczywiście dobre dla dziecka. Dlatego pana Jespera będę jeszcze czytać. A jak już coś przeczytam, to Wam o tym napiszę.
    
Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu MiND.

4 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy poradnik :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem w trakcie "Twojego kompetentnego dziecka", moje odkrycie! Jestem zafascynowana podejściem Juula! Polecam:)

    OdpowiedzUsuń