piątek, 31 maja 2013

To ja zabrałem twój ser – recenzja i KONKURS


Autor: Deepak Malhotra
Tłumacz: Dariusz Bakalarz
Wydawnictwo Studio EMKA
Warszawa 2013
Liczba stron: 116







Cytat z książki
Problem nie polega na tym, że myszy są w labiryncie, tylko na tym, że labirynt jest w myszach. (s. 80)
           





Kilka miesięcy temu pisałam o książce Spencera Johnsona Kto zabrał mój ser?. Dziś chcę Wam przybliżyć książkę Deepaka Malhotry To ja zabrałem twój ser, która reklamowana jest jako „błyskotliwa replika” na tę pierwszą. Gdy przeczytałam opis tej książki na stronie Wydawnictwa Emka, wiedziałam, że muszę ją mieć! Oczywiście również po to, żeby przedstawić ją Wam na bloguJ
Dla mnie lektura Kto zabrał mój ser? była, jak pisałam, bardzo odżywcza. Książka mi się podobała i nie miałam większych zastrzeżeń. Dlatego tym bardziej zainteresowało mnie, że ktoś kwestionuje jej założenia. Byłam ciekawa, czego z kolei dowiem się z To ja zabrałem twój ser i czy zmienię zdanie o Kto zabrał mój ser?. Efekt końcowy jest taki, że podobają mi się obie książki. Według mnie one, wbrew pozorom, nie przeczą sobie, a raczej się uzupełniają. O ile oczywiście nie czytamy ich w sposób uproszczony i bezrefleksyjny.
Autor książki To ja zabrałem Twój ser uważa, że przesłanie Johnsona z KZMS jest niebanalne, ale jest też niepełne, a nawet niebezpieczne. Przypomnę, że dzięki bohaterom Kto zabrał mój ser? dowiadujemy się, że zmiany są nieuchronne, często pozostają poza naszą kontrolą i jeśli chcemy być szczęśliwi (mieć ser) to musimy na owe zmiany reagować i sami się zmieniać. I jak tu się z taką tezą nie zgadzać, prawda? To ja zabrałem twój ser na plan pierwszy wysuwa inny wątek. Właściwie dopiero czytając tę książkę dotarło do mnie, że KZMS można odczytać zupełnie inaczej niż ja. Że owo reagowanie na zmiany ktoś może odczytać jako bezrefleksyjne przystosowanie.

poniedziałek, 27 maja 2013

ROZWÓJ DZIECKA Od 3 lat do 6 lat


Autor: Thomas B. Brazelton, Joshua D. Sparrow
Tłumacz: Anna Kacmajor, Agata Sulak
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
Sopot 2013
Liczba stron: 512






Cytat z książki
Rodzice, którzy piętnują zachowanie dziecka, nie starając się dociec jego przyczyn, tracą okazję do poznania swojego syna czy córki (s. 233)
           




W kwietniu pisałam o pierwszym tomie Rozwoju dziecka dwóch amerykańskich autorów, pediatry Thomasa Brazeltona i psychiatry dziecięcego Joshuy Sparrowa. Zapowiadałam wtedy, że „w najbliższym czasie” będzie recenzja tomu dotyczącego przedszkolaków. Niniejszym ogłaszam, że „najbliższy czas” właśnie nadszedł. Choć trochę mu to zajęło…
 Od razu, bez zbędnego wstępu, napiszę, że i tę część Wam bardzo polecam. Tak się składa, że jedno z moich dzieci jest małym tuptusiem, a drugie pełnym energii przedszkolakiem. Tym samym oba tomy były dla mnie bardzo interesujące i nie będę się zastanawiać, który lepszy. Jeśli tak, jak ja macie dzieci w obu przedziałach wiekowych, warto zaopatrzyć się w komplet książek Brazeltona, bo naprawdę dobrze się je czyta, a i potem ładnie się prezentują na półce.
Między tomem dotyczącym 0-3 lat a tym opisującym rozwój w wieku 3-6 lat są pewne różnicie i myślę, że warto o nich wspomnieć. Otóż w Rozwoju dziecka od 3 lat do 6 lat czytelnik poznaje specyfikę rozwoju dziecka śledząc losy małych, niemalże powieściowo opisanych, bohaterów i ich rodziców. Autorzy przedstawiają nam czworo, różniących się cechami temperamentalnymi, dzieci: Anię, Magdę, Bartka i Tymka. Przyznaję, że początkowo byłam zaskoczona tym „zabiegiem literackim”, a nawet z lekka nastawiona krytycznie. Miałam obawę, że poprzez taką powieściową formułę, prawidłowości rozwoju nie będą dostatecznie klarownie opisane. Myliłam się! Właśnie ten sposób prezentacji treści sprawia, że „wszystko staje się jasne” i naprawdę lepiej zrozumiałam niejedno z zachowań mojego syna. Jest jeszcze jeden oczywisty atut takiej konstrukcji książki: świetnie się ją czyta.  

środa, 15 maja 2013

ŻYCIOLOGIA czyli o mądrym zarządzaniu czasem


Autor: Miłosz Brzeziński
Wydawnictwo Zwierciadło
Warszawa 2011
Liczba stron: 176






Cytat z książki
Wyobraź sobie, ze jesteś ogrodnikiem… I zarządzasz trzema ogrodami. I nie masz nikogo do pomocy. I masz jeden komplet narzędzi (…) Trzy Ogrody Twojego Życia to praca, dom i ty sam. (s. 11)
           




Na specjalne życzenie tych, co to zanurzeni w pracy, szukają równowagi, będzie ten post i ta recenzja. Tym bardziej, że ostatnio sporo było z obszaru rodzicielstwa. Żeby więc i na blogu  proporcje były zachowane, książka, którą śmiało mogę polecić wszystkim, niezależnie od pełnionych życiowych ról. Zresztą, przyznaję, że ja sama potrzebowałam odskoczni od macierzyńskich tematów. Życiologia świetnie spełniła tę rolę, a jednocześnie dostarczyła mi tematów do przemyśleń.
Na początku muszę powiedzieć, że nieco innej treści się spodziewałam, sądząc po tytule. No, bo skoro książka miała być o zarządzaniu czasem, to powinna być o zasadach planowania dnia, stawiania celów, unikaniu „rozpraszaczy” i tym podobne, prawda? Ale nie jest o tym… I dobrze, że nie jest, bo jest o czymś daleko bardziej podstawowym i jednocześnie  głębokim. Życiologia to książka o zarządzaniu życiem, bo jak mówi autor: „czas to życie”. Czytając, nie da się uniknąć (przynajmniej mi się nie udało) refleksji nad tym, jak wykorzystuję kolejne godziny dnia, po co robię, to co robię. Bo warto robić to, co ma dla nas sens… I tylko to robić! A tak poza tym umieć nie robić nic… Brzmi ciekawie? Dla mnie była to naprawdę bardzo inspirująca lektura. Do tego stopnia zmuszająca do przemyśleń, że tak jak z reguły po przeczytaniu książki prawie natychmiast siadam do pisania recenzji, tym razem musiałam sobie trochę „potrawić” to i owo.

sobota, 4 maja 2013

Księga Rodzielstwa Bliskości


Autor: William Sears, Martha Sears
Tłumacz: Matylda Szewczyk, Grażyna Chamielec
Wydawnictwo Mamania
Warszawa 2013
Liczba stron: 210






Cytat z książki
Rodzicielstwo bliskości to taki styl opieki, który wydobywa najlepsze zarówno z dziecka, jak i z jego rodziców. (s. 16)
           





Pozostaję w temacie wychowywania małych dzieci. Po Brazeltonie pora na Searsa, czyli nastał czas pediatrów amerykańskich na moim blogu. O rodzicielstwie bliskości zrobiło się od jakiegoś czasu głośno, zarówno ze strony żarliwych zwolenników, jak i równie zagorzałych przeciwników. Już choćby z tego powodu bardzo chciałam przeczytać Księgę Rodzicielstwa Bliskości. Nie bez znaczenia są oczywiście pobudki bardzo osobiste w postaci własnych dzieci… Nie znać koncepcji rodzicielstwa bliskości, a właściwie w dosłownym tłumaczeniu rodzicielstwa więzi (ang. attachment parenting), gdy chce się być świadomym rodzicem, to  wręcz ignorancja! Dotychczas nie mieliśmy książek małżeństwa Searsów na polskim rynku. Można było co prawda poczytać całkiem sporo na temat RB (rodzicielstwa bliskości), ale nic autorstwa samych twórców tego terminu. Świetnie, że znalazł się ktoś, kto postanowił dać rodzicom możliwość sięgnięcia do źródeł rodzicielstwa bliskości. Ta książka to cenna przeciwwaga do szeregu poradników opartych o założenia behawioryzmu, instruujących rodziców jak „wytrenować grzeczne dziecko”.
Gdy zabieram się do lektury książki, zawsze najpierw studiuję notkę o autorze. Często jest to pierwszy filtr, który sprawia, że na jedne książki nabieram ochoty, a na inne jakoś nie. Tutaj autorzy zdecydowanie zachęcają do czytania. William Sears jest znanym pediatrą, a Martha Sears pielęgniarką i doradczynią laktacyjną. Jednym słowem „zawodowcy”. Najbardziej przekonujące jest jednak to, że sami są rodzicami i to aż ośmiorga dzieci. Siłą rzeczy o rodzicielstwie muszą wiedzieć sporo…