poniedziałek, 2 maja 2016

"Psychologia pozytywna w praktyce", czyli pomysły na dobre życie




Autor: (red.) P.A. Lindley, S. Joseph
Przekład: A. Jaworska-Surma
Warszawa 2007
Liczba stron: 542



Psychologia pozytywna bywa pojmowana bardzo opacznie. Upatruje się w niej banału, łatwych recept i zestawu dobrych rad. Książka, do której chcę dziś zachęcić, nie wpisuje się w żadnej mierze w takie rozumienie tej dziedziny. Psychologia pozytywna w praktyce to zbiór tekstów naukowych aspirujących do jakże pożądanego połączenia teorii z praktyką.

Rok temu (ups, rok minął!) pisałam o książce Psychologia pozytywna pod redakcją Janusza Czapińskiego, która jest swego rodzaju teoretycznym wstępem do Psychologii pozytywnej w praktyce. Tam można zapoznać się z głównymi koncepcjami psychologii pozytywnej. Tutaj mamy relację z prób zastosowania tych koncepcji w obszarze praktyki. Co ważne, są to różne dziedziny życia, od edukacji, przez psychologię organizacji, psychoterapię, a na polityce kończąc. Tym samym książka może znaleźć, podobnie jak jej poprzedniczka, odbiorców między innymi w gronie psychologów, psychoterapeutów, trenerów i nauczycieli.

Nie jest to lektura łatwa w odbiorze. Jej naukowy charakter robi swoje. Nie jest banalnie, poradnikowo.
 Jest wymagająco, konkretnie i na temat. Ja znalazłam coś dla siebie w rozdziałach dotyczących dobrego życia, wzrostu po doświadczeniach traumatycznych oraz psychoterapii w podejściu egzystencjalnym. Nauczyciele mogą przeczytać między innymi o zorganizowanych działaniach młodzieży jako kontekście pozytywnego rozwoju. Trenerom biznesu polecam rozdział o przywództwie transformacyjnym i o kreatywnej organizacji. Dla osób, którym bliżej do polityki niż mi, interesujący będzie pewnie rozdział o szczęściu jako celu polityki społecznej.

Jest co czytać. Podałam tutaj tylko małą część z tego, co znaleźć możecie w książce. Niewątpliwie Psychologia pozytywna w praktyce to lektura dla zmotywowanych do poszerzania wiedzy. Może jednak warto podjąć ten pozytywny wysiłek?

Tak się złożyło, że w trakcie czytania książki wymieniłam parę inspirujących maili dotyczących między innymi mojej optymistycznej postawy życiowej. To mnie skłoniło do zastanowienia się ( nie pierwszy raz), ile rzeczywiście jest u mnie psychologii pozytywnej w praktyce życia. Choć nie wszystko ode mnie zależy, choć czasem jest bardzo trudno, to jest gdzieś miejsce na wybór postawy wobec tego wszystkiego. Czasem trzeba poczekać aż opadnie kurz emocji, żeby zobaczyć, wobec czego stoję. Kiedy powietrze się oczyści i widzę wyraźniej, staję wolna wobec decyzji, co z tym doświadczeniem zrobić. I to jest bardzo pozytywne. Tym jest da mnie dobre życie. Oto moje przemyślenia w wersji bardzo skondensowanej.

A jak Tobie idzie praktykowanie psychologii pozytywnej?

4 komentarze:

  1. U mnie słabo z praktykowaniem sychologii pozytywnej... Zbyt łatwo poddaję się temu co się dzieje nie ingerując w to, nawet jeśli mogę. Chyba czas to zmienić. Oczywiście staram się nie od dziś, ale wiadomo, że nie jest to łatwe.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla osób szukających motywacji do zmiany super pozycja.

    OdpowiedzUsuń