Nie jest tajemnicą, że zaglądam na blogi finansowe. W tej dziedzinie życia miałam (i nadal jeszcze mam) sporo do nauczenia się. Któregoś dnia, nie wiem już jak, trafiłam na stronę Kobiece Finanse. Poczytałam i już tam zostałam, bo tego mi właśnie brakowało: spojrzenia na finanse tak po kobiecemu, konkretnie, rzeczowo, ale z niezbędną szczyptą emocji. Jako że autorka bloga jest bez wątpienia „kobietą rozwojową”, to zaprosiłam ją do wpisu tutaj, aby poleciła Wam książkę wartą przeczytania i zastosowania.
Kilka zdań o moim gościu:
Danuta Duszeńczuk – blogerka finansowa, pisząca na swoim blogu kobiecefinanse.pl o sposobach na oszczędzanie, o prowadzeniu budżetu domowego, racjonalnych zakupach, a także o rozwoju zawodowym. Autorka książki „Pieniądze dla Pań. Krótki kurs finansów dla każdej z nas” z serii Poradniki na obcasach Wydawnictwa LINGO. Jej blog był kilkakrotnie nagradzany, m.in. zajął trzecie miejsce w czerwcu 2014 w rankingu Top 10 Blogów Ekonomicznych miesięcznika PRESS. Prywatnie miłośniczka kotów, pieczenia muffinek i wojaży rowerowych.
A teraz oddaję już głos Danucie:
Jaka książka wywarła na Ciebie szczególnie duży i cenny wpływ? Na czym polega jej oddziaływanie na Twoje życie, na Twój rozwój jako osoby?
Danuta: Tak naprawdę takich książek było bardzo dużo i mogłabym je wymieniać jedna za drugą. Ogółem bardzo cenię sobie rozmaite pozycje poświęcone rozwojowi osobistemu, efektywnemu zarządzaniu czasem czy szeroko rozumianemu bogaceniu się – tak materialnemu, jak i w wymiarze duchowym. Wśród inspirujących mnie autorek i autorów tego typu książek wymienić mogę Kim Kiyosaki, Suze Orman, Lois P. Frankel, Jacka Welcha, Davida Allena… A to zaledwie czubek góry lodowej.
Dlatego długo zastanawiałam się, jaką książkę powinnam wskazać jako tę godną największej uwagi. Przewrotnie zdecydowałam się na tytuł, który wiele osób może zaskoczyć – tym razem bowiem nie będzie to nic o parciu do przodu, o wyścigu po kolejne sukcesy. Wręcz przeciwnie – polecaną książką jest Odpuść sobie Guy’a Finley’a, czyli książka o tym, jak dać sobie chwilę na zaczerpnięcie oddechu w codziennej gonitwie.
Autor: Guy Finley
Wydawnictwo Świat Książki
Warszawa 2007
Liczba stron: 254
Dzięki tej książce dowiedziałam się o nieuświadomionych mechanizmach, które paraliżowały moje działania, o dręczących mnie uczuciach niepokoju, braku wiary w siebie. Przede wszystkim jednak pozwoliła mi spojrzeć na niektóre sprawy z dystansem, zmusiła do refleksji nad tym, kim jestem i kim chcę być. Kiedyś co rusz wraz z chęcią dokonania czegoś nowego, wyjścia poza swoją strefę komfortu przez myśl niczym błyskawica przebiegało mi zwątpienie – a co, jeśli się nie uda? Co, jeśli będę musiała stawić czoło porażce? Czy w ogóle nadaję się do tego? A co inni powiedzą…? Itp., itd. Teraz wiem, że zadawanie sobie takich pytań prowadzi donikąd.
O czym jest ta książka? Jakie treści czytelnik w niej znajdzie?
Danuta: Autor przekonuje, że dzięki proponowanym przez niego 10 krokom uda się czytelnikowi nie tylko pokonać stres, ale także wyzwolić wewnętrzną siłę pozytywnego myślenia – o sobie i o otoczeniu. Traktuje o tym, że w każdym z nas drzemie Ukryte Ja, które zostało uśpione przez narzuconą, fałszywą tożsamość („nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś”). Przez kogo narzuconą? Z jednej strony przez społeczeństwo, które od małego stara się nas wpasować w góry założoną matrycę, „uniwersalną” ścieżkę rozwoju. Z drugiej strony przez nas samych – ponieważ nie chcemy odstawać od grupy, robić czegoś, co spotka się z ostracyzmem otoczenia, z jego niezrozumieniem – więc często chowamy głowę w piasek, robimy to, czego oczekują od nas inni, a nie to, czego sami pragniemy. Wyzwolenie się z tych utartych schematów to jeden z kroków ku temu, by odnaleźć wewnętrzny spokój.
Ktoś powie, że taki skrótowy opis pachnie mistycyzmem czy nawet zahacza o książki z serii Sekret – po części tak jest, ale nie do końca. W książce znajduje się dużo przykładów i ćwiczeń, które pomagają np. uwolnić się od ponurych prognoz, wyciszyć wewnętrznego krytyka itp. Dodatkowo w każdym podrozdziale znajduje się zestaw złotych myśli, czy, jak kto woli, cytatów motywacyjnych, do których w każdej chwili można wrócić. Kilka przykładów:
· Każda potrzeba, która staje się przymusem, nigdy nie może stanowić źródła prawdziwej przyjemności, ponieważ wszystko, czego jesteś zmuszony pragnąć, czyni się niewolnikiem tego przymusu. Niewiele jest przyjemności w byciu popychanym przez życie.
· Gdybyś naprawdę robił coś potrzebnego ze swoim życiem, nie potrzebowałbyś nikogo, by to potwierdził.
· Ani aprobata, ani dezaprobata jakiejkolwiek osoby lub grupy nie ma znaczenia dla jakości twego życia.
Z jakich powodów chciałabyś polecić tę książkę czytelnikom bloga Książka psychologiczna?
Danuta: Książka Odpuść sobie rozpoczyna się akapitem, w którym możemy znaleźć następujące zdanie: „to, co świat określa mianem sukcesu, wcale nim nie jest.” Jest to prowokujące stwierdzenie, w którym jednak znajduje się ukryta prawda: sukces dla każdego z nas oznacza coś innego. Uświadomienie sobie tego pozwoli nam uchronić się przed uciążliwym stresem, polegającym na ciągłym porównywaniu siebie i swojego życia z innymi oraz obwinianiu siebie, że wypada się gorzej.
A tak naprawdę to, że żyjemy po swojemu, wcale nie musi oznaczać, że jesteśmy gorsi – po prostu jesteśmy inni, działamy i myślimy inaczej, co innego czujemy, co innego napędza nasze poczynania, czego innego potrzebujemy. W dzisiejszym świecie konsumpcji, kreowania rzeczywistości oraz tzw. lifestyle’u przez celebrytów bardzo łatwo o tym zapomnieć i popaść w kompleksy. Nie ma sensu gonić za czymś, co dla nas wcale nie będzie równoznaczne ze szczęściem, tylko dlatego, że gonią za tym pozostali. Odpuść sobie pozwala nam to zrozumieć.
Bardzo Ci dziękuję za polecenie książki. Rzeczywiście, Twój wybór i dla mnie był zaskakujący. Można chyba śmiało powiedzieć, że pięknie pokazuje on potrzebę równoważenia w życiu. Nie ma mowy o żadnego rodzaju bogactwie, jeśli nie potrafimy żyć w zgodzie ze sobą, a czasem tak po prostu sobie odpuścić… W imieniu swoim i czytelników dziękuję, że nam o tym przypomniałaś.
Już po raz drugi w ostatnim czasie na blogu gości książka namawiająca do tego, żeby sobie odpuścić. Poprzednio była nawet mowa, że odpuszczanie to sztuka. Ciekawa jestem jak Wam idzie w tej kwestii...?
Ha! Ja w odpuszczaniu sobie i innym jestem naprawdę dobra. Może dlatego na moich półkach są książki o motywacji, wyznaczaniu celów i osiąganiu sukcesu :-)
OdpowiedzUsuńDobre, dobre :-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNa pewno nie odpuszczę sobie tej książki:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam masę książek o podobnej tematyce i ta jest tak beznadziejna, że nie dałam rady jej przeczytać do końxa i odpuściłam ją sobie...
OdpowiedzUsuń