Autor: Kenneth J. Doka
Przekład: M. Chojnacki
Wydawnictwo Charaktery
Kielce 2017
Liczba stron: 352
„Żałoba to cena, jaką płacimy za miłość” poruszyło mnie to zdanie wypowiedziane przez K.J. Doka na kartach książki Żałoba jest podróżą. Poruszyło bardzo. Bo dokładnie tak czuję. To zdanie tłumaczy dlaczego żałobę można chcieć przeżywać, tak w pełni, do szpiku kości. Chcieć - nie chcąc, ale tylko tak można, żeby pozostać autentycznym. Że może właśnie warto tak ją przeżyć.
Choć to długa i jakże bolesna podróż, to ma i te pozytywne cechy podróży. Konfrontuje z samym sobą, pozwala poznać własną kruchość i własną siłę. Jest cenną lekcją o życiu, bo śmierć to przecież jego część. Pokazuje w nowym świetle otoczenie. Jedni się zbliżają, inni oddalają. Relacje nabierają głębi, widać je jakoś prawdziwiej.
Kiedy pisałam o książce Smutek strata żałoba, zastanawiałam się z jakim odzewem spotka się tak trudny temat, jakim jest utrata bliskiej osoby. Czułam, że odsłaniam mój bardzo osobisty obszar i trochę się tego obawiałam. Jednocześnie jasne było dla mnie, że warto by śmierć, żałoba wychodziły z kręgu tematów tabu. Tak często sama czułam potrzebę zwyczajnej rozmowy, tego żeby ludzie ze mną tak zwyczajnie rozmawiali i o tym. Mogę bez cienia wątpliwości powiedzieć, że moje dotychczasowe inwestowanie w relacje zwróciło się po stokroć, bo otrzymałam wiele wsparcia od najbliższych mi osób. Jednocześnie nie raz zdumiewało mnie, że w pewnych sytuacjach ludzie wychodzili z założenia, że najlepiej będzie udawać, że ten temat nie istnieje. Tak im było jakoś niezręcznie, gdy się on jednak pojawiał i tak bardzo odczuwałam, że chcą uciec. Chyba się boją, że mogę ich śmiercią zarazić… myślałam w takich chwilach…
Wracając do wspomnianej recenzji. Odzew był ogromny. Poza komentarzami pod wpisem były też maile. Wszystkie od osób w żałobie poszukujących wsparcia, często samotnych w swoim cierpieniu. Ten wpis jest odpowiedzią na pytania o dobrą książkę, która pozwoli bardziej zrozumieć żałobę i związane z nią przeżycia, reakcje, emocje.
W ogromnym skrócie można by powiedzieć, że żałoba to normalna, uzasadniona reakcja na stratę. Choć jest tak dojmująca, to nie ma w niej nic z klucza choroby (choć oczywiście może się w tym kierunku czasem potoczyć). Jest częścią życia. Bez wątpienia jednak to czas, kiedy potrzebujmy drugiego człowieka. Żałoba niesiona w samotności to ciężar, który raczej okaże się zbyt wielki. Niekoniecznie potrzebujemy pomocy profesjonalistów, choć czasem i również. Warto się wtedy od tego nie odżegnywać. Człowiek to istota społeczna, a z tego wynika, że tak po prostu, po ludzku, mamy prawo do sięgania po pomoc. Tej pomocy nie zastąpi sięganie po używki ani nawet zażywanie leków przepisanych przez lekarza.
Książka Żałoba jest podróżą może być cennym wsparciem dla osób w żałobie oraz dla ich bliskich. Cenne jest wskazanie na różne style przechodzenia żałoby. To może wiele rozjaśnić szczególnie w rodzinach, gdzie pojawiają się różne reakcje, a za nimi idą czasem nieporozumienia i wzajemne oskarżenia. Autor szczegółowo zajmuje się najbardziej podstawowymi stratami, jakich doświadczamy w życiu, więc, jakkolwiek to zabrzmi, każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Dużo miejsca zajmuje temat strat nieuznawanych, czyli tak zwanej żałoby pozbawionej praw. Jeśli macie w swoim doświadczeniu głęboki żal w związku z jakąś stratą, a czuliście że nie macie prawa o tym mówić albo nawet wprost go Wam odmawiano, to właśnie jest żałoba pozbawiona praw. Poronienie, szczególnie to wczesne. Niepełnosprawność dziecka. Choroba otępienna rodzica. Niepełnosprawność kogoś bliskiego po jakimś wypadku, który sam spowodował. Śmierć osoby, z którą związek był ukrywany. Długo można by wymieniać…
Cóż więcej dodać? Po prostu polecam z całego serca, pozdrawiając przy tej okazji wszystkie osoby szukające ukojenia w trudnym czasie żałoby.
Cóż więcej dodać? Po prostu polecam z całego serca, pozdrawiając przy tej okazji wszystkie osoby szukające ukojenia w trudnym czasie żałoby.
Bardzo mądrze napisane...
OdpowiedzUsuńKasiu, przede wszystkim wysyłam Ci dużo uścisków - niestety nie wiedziałam wcześniej o Twojej żałobie. I dziękuję za polecenie tej książki i to, co napisałaś. Pozdrawiam Cię serdecznie i wysyłam dużo ciepłych myśli.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Odwzajemniam się ciepłymi - najcieplejszymi - pozdrowieniami!
UsuńTrafiłem tu przypadkiem podczas szukania polecanej książki. Twój wpis wciągnął mnie w całości. "Żałoba to cena jaką płacimy za miłość" to naprawdę słowa które opisują cenę miłości bardziej niż jakiekolwiek inne. Przeczytam tą książkę, zaciekawiłaś mnie. Oby więcej takich ciekawych i wciągających wpisów. Pozdrawiam serdecznie!!
OdpowiedzUsuńA ja nareszcie odkryłam to,czego nawet nie umialam nazwać:straty nieuznawane, czyli tak zwana żałoba pozbawiona praw.Dziekuje.
OdpowiedzUsuńPerfekcyjna recenzja Kasiu. Książka wydaje się być wartosciowa i chętnie się z nia zapoznam. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisana recenzja. Zachęciła mnie do przeczytania książki.
OdpowiedzUsuńTo piękne słowa. Cena miłości.. aż zapiszę sobie ten cytat. Pozdrawiam i czekam na nowe wpisy!
OdpowiedzUsuńDziękuję za Wasze komentarze. Są dla mnie bardzo cenne.
OdpowiedzUsuńBędą kolejne wpisy, bo jak mogłoby nie być, skoro Wy tu zaglądacie!
Mądrze... Masz talent do takiego pisania ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOd kilku miesięcy jestem w żałobie pozbawionej praw. Skulona w bólu muszę ukrywać cierpienie. Dziękuję za recenzję.
OdpowiedzUsuńDziękuję za recenzję szukam książek, które chociaż w minimalny sposób pomogą po stracie osoby bliskiej, dziękuję za recenzje .
OdpowiedzUsuń