wtorek, 31 lipca 2018

"Zaufanie, czyli waluta przyszłości" ... czyli blogowanie godne zaufania


fot. Izabella Kuźniak-Borucka

Autor: Michał Szafrański
Grupa Wydawnicza Relacja
Warszawa 2018
Liczba stron: 432

Nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie przeczytać najnowszej książki Michała Szafrańskiego. Blog Jak oszczędzać pieniądze towarzyszy mi od swych początków. Dziś już nie pamiętam, czy trafiłam na niego szukając informacji o tym jak oszczędzać pieniądze czy przeglądałam blogosferę myśląc o założeniu własnego bloga i w ten sposób trafiłam na blog Michała. Niezależnie od tego, jaki był ten niezapamiętany przeze mnie impuls, to przez te ładnych już kilku lat od 2012 roku czerpałam od Michała Szafrańskiego wiedzę zarówno w kwestiach finansowych, jak i prowadzenia bloga. Obserwowałam zmiany na jego blogu i jego własny rozwój. Chyba o nikim innym z blogowego świata nie pomyślałam tyle razy: „Ale świetny gość! Co za mądry człowiek!”.

To nie były ochy i achy  nad tym, że taki obrotny z niego chłopak, co to mknie z prędkością światła od zera do milionów z bloga. To oczywiście robi wrażenie, ale kiedy się czyta bloga Jak oszczędzać pieniądze porusza coś innego. Przynajmniej mnie. Książka, o której tutaj dziś piszę potwierdziła mi w pełni moje dotychczasowe odczucia. Wrażenie robiła zawsze na mnie autentyczność autora bloga, a w tej odsłonie autora książki. Michał po prostu jest prawdziwy. Prawdziwy w sukcesach i porażkach. Autentyczny w dzieleniu się sobą. Nie mam żadnych wątpliwości, że, tak jak pisze, pieniądze są efektem ubocznym robienia tego, do czego ma przekonanie. Czytając jego wpisy podziwiałam solidną wiedzę – przyznaję, nie zawsze możliwą dla mnie do ogarnięcia. (P.S. To dlatego mimo, iż Finansowy ninja jest w mojej biblioteczce, nadal nic o tym na blogu nie napisałam. Wciąż jeszcze czytam…) Bardziej jednak przyciągała mnie osobowość. Cenię otwartość, która nie jest ekshibicjonizmem i operowaniem łzawymi historiami. Cenię jasne mówienie o wartościach, które nie jest pompowaniem swojego ego poprzez poczucie osiągnięcia wyższego stopnia duchowego wtajemniczenia. Cenię merytoryczność, która jest dzieleniem się wiedzą i wysiłkiem włożonym w jasny przekaz, a nie przechwalaniem się i wpędzaniem innych w poczucie niższości. 

Pełen merytoryczny konkret o prowadzeniu bloga, dobrą otwartość i kompas wartości znajdziecie w książce Zaufanie, czyli waluta przyszłości. Dla wszystkich blogerów to lektura obowiązkowa. Ponad 400 stron wiedzy podanej w formie fascynującej powieści z licznymi danymi liczbowymi. Myślę jednak, że nie tylko osoby prowadzące blogi odnajdą coś dla siebie w lekturze. Książka Michała Szafrańskiego może być inspirująca dla każdego, kto chce podążać własną drogą, kto potrzebuje wsparcia, by odważyć się i zacząć robić to, czego gdzieś w głębi duszy pragnie, co uważa za wartościowe.

Dla mnie osobiście lektura była czasem przyjrzenia się swojej drodze rozwoju i, tym samym, własnemu blogowaniu również. Dotarło do mnie z całą mocą, jakie znaczenie ma dla mnie czytanie i pisanie tutaj o tym moim czytaniu. Choć tempo mniejsze, to samo to, że mój blog również za chwilę skończy sześć lat, że przetrwał próbę czasu… Że mimo, że mój świat po dwóch latach od jego istnienia zatrzymał się, a potem stał się trudniejszy… Że mimo tego wszystkiego wciąż istnieje Książka psychologiczna… To jest coś wartościowego i jestem tak po prostu zwyczajnie dumna z siebie. Mam też sporo do zrobienia, ale teraz bardziej wiem co. Michałowi Szafrańskiemu jestem wdzięczna za drogę stałości, która była i jest dla mnie inspiracją.

To, co powyżej napisałam nie do końca jest recenzją książki, ale może wcale nie musi być. Chyba nie macie wątpliwości, że do lektury zachęcam!?

I jeszcze jedno. To, co teraz napiszę, to też wniosek z lektury książki. Tam pod teksem… jest miejsce na Wasze komentarze. Statystki jednoznacznie pokazują, że czytacie moje wpisy i jest Was naprawdę całkiem sporo. Moim największym błędem jest to, że tak mało dotychczas doceniałam budowanie społeczności tego bloga. Że w moim zabieganiu różnie było z odpowiadaniem na komentarze. Że za mało Was do tego zapraszałam. Wnioski wyciągnięte. Czas na zmiany. Do tej zmiany zapraszam też Was. Swoją drogą sama tu niewiele zdziałam… Nic bez Was!

Kończąc ten wpis niniejszym apeluję: Daj znać, że tu jesteś. Zostaw komentarz pod tym postem lub innym, który Cię zainteresuje. Twórzmy tego bloga razem!


12 komentarzy:

  1. Dzięki za wpis. Czytam Twoje recenzje zawsze z zaciekawieniem. Nie mam za dużo czasu na takie internetowe czytelnictwo, więc cenię sobie, że piszesz nie zbyt często, ale regularnie. Dzięki temu mogę przeczytać wszystko, co się tu pojawia. Jak szukam pomysłu na kolejną lekturę z zakresu psychologii, ten blog jest jednym z pierwszych miejsc w jakie zaglądam. Dzięki za inspiracje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Wacku. Potwierdzasz, to co Michał Szafrański pisze w książce, że warto działać po swojemu. Okazuje się, że pisanie raz w miesiącu może być, nie tylko akceptowane, ale wręcz pożądane. To dla mnie cenna wspierająca informacja zwrotna :)

      Usuń
  2. Książka Michała #zcwp już dawno przeczytana. Jest fenomenalna. Takiej porcji wiedzy dawno nie wyciągnąłem z innej pozycji. Michał świetny człowiek, miałem okazję porozmawiać z Nim przez kilka minut podczas spotkania autorskiego. Jeżeli ktoś nie czytał pozycja obowiązkowa. Super, że napisałaś o tej książce i Michale. Być może jego praca pomoże kolejnym ludziom :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, niech ludziska czytają książkę i jego bloga! Dzięki Dawid:)

      Usuń
  3. Zaufanie, czyli waluta przyszłości. To mnie przekonuje. Sama zaczęłam pisanie bloga i intuicyjnie wiem, że prawda, autentyczność i wynikające z tego zaufanie, to dobra płaszczyzna do budowania relacji z moimi odbiorcami. Z pewnością sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z Wackiem - co za trafna uwaga! Faktycznie, ja szybko rezygnuję ze śledzenia blogów gdzie co rusz zalewa mnie fala nowych postów, zdjęć i ciekawostek. Zwyczajnie nie nadążam i rezygnuję. U Ciebie Kasiu tempo jest w sam raz - by być na bieżąco i jednocześnie mieć czas na przemyślenie recenzji. Ona przecież też musi w nas "popracować" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To książka, którą mam w planach, a jednocześnie co do której mam wątpliwości, po przeczytaniu kilku innych recenzji. Lubię blog Michała i z przyjemnością słucham publikowane przez niego podcasty, ale z tego co udało mi się dowiedzieć jego droga nie zaczynała się od dosłownego zera, więc tytuł książki jest nieco zwodniczy. Kasiu, Twój blog to marka i wysoka jakość publikowanych treści. Mimo, że posty pojawiają się raz na jakiś czas to warto na nie czekać ze względu na fenomenalną formę przekazu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za te komentarze wspierające moje blogowe tempo i za docenienie:)

    A co do książki Michała Szafrańskiego, to ja rozumiem tytuł jako dochody bloga- najpierw zerowe, potem milionowe. Zresztą uważam, że naprawdę ze świecą szukać kogoś tak transparentnego jak Michał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuł jak najbardziej może być tak rozumiany :). Tylko żeby z bloga czerpać takie dochody, jak Michał trzeba w niego zainwestować zarówno pod względem finansowym, jak i biorąc pod uwagę nakład pracy (ten drugi czynnik jest kluczowy i ściśle powiązany z tym pierwszym). Zgadzam się- takich osób w sieci jest mało, a jego teksty są świetne pod względem merytorycznym, a do tego genialnie operuje słowem pisanym i mówionym. Michał dodatkowo stworzył swoją własną społeczność (jego newsletery nie są "irytujące" i miło jest czytać takie wiadomośc) i to jest fajne. Nie narzuca się, jak inni blogerzy i to jest dobre. Drugą książkę przeczytam, ale najpierw zapoznam się z Finansowym ninją :).

      Usuń
  7. Pani Kasiu, również odezwę się, ponieważ bardzo cenię Pani bloga. Zaglądam tutaj i inspiruję się Pani recenzjami, może to banalne, ale wiem, że Pani te książki przeczytała i przekazuje Pani autentyczną refleksję a nie okładkę książki, którą przesłało wydawnictwo jako reklamę.

    OdpowiedzUsuń