piątek, 20 kwietnia 2018

"Biografia ciszy", czyli droga pustki - droga pełni



fot. Izabella Kuźniak-Borucka

Autor: Pablo d’Ors
Przekład: Marcin Jan Janecki
Wydawnictwo Charaktery (dziękuję)
Kielce 2016
Liczba stron: 120

Hmm… tytuł książki wpisuje się doskonale. Trochę pomilczałam na blogu. Oczywiście nie dlatego, że tyle zajęła mi lektura… Czas płynie ostatnio intensywnie, mało w nim przestrzeni na zatrzymanie. Jednak to dzięki zatrzymaniu się chwilę wcześniej podjęłam decyzję, które, choć chwilowo zintensyfikowały moją rzeczywistość, to docelowo prowadzą do spokojniejszego rytmu i do życia, mam nadzieję, w większej zgodzie ze sobą. Tyle tytułem wstępu i należnego wyjaśnienia. Przejdźmy do książki.

Tyle, że trudno coś napisać… Pomilczeć by się chciało.

Biografia milczenia jest swego rodzaju reportażem relacjonującym drogę medytacji i efekty z tej podróży płynące. Autor jest hiszpańskim księdzem katolickim, a ponadto pisarzem i członkiem Papieskiej Rady ds. Kultury. Praktykuje zen, czego owocem jest niniejsza książka. Jak sam przyznaje na wstępie „życie jest dziwne. Moja miłość do Chrystusa doprowadziła mnie do praktykowania dyscypliny zen”. Paradoks? Dla niektórych na pewno. Dla niektórych nawet sprzeczność. A jednak. 

Cóż, droga milczenia jest drogą paradoksu i sprzeczności. W tej ciszy bywa tak głośno. Gdy wreszcie milkniemy, słyszymy cały ten wewnętrzny hałas: nasze pragnienia i lęki, nasze nieuporządkowanie, niespełnienie. Nie dziwi, że ludzie unikają milczenia.

Moim osobistym doświadczeniem ciszy są rekolekcje ignacjańskie. Kto zasmakował, ten wie jak napełniająca serce jest cisza rekolekcji. Gdy ten temat pojawi się w rozmowie z osobami, które nie znają medytacji ignacjańskiej, występują dwa typy reakcji. Albo jest to: „Wow! Ja też tak chcę. Gdzie mogę się zapisać? Albo: „ … milczeć przez tydzień… i co że bez telefonu… nie… no jakaś masakra! Przecież tego się nie da wytrzymać!”

„Czego nie jesteś w stanie wytrzymać?” – pytam czasem. To ważne pytanie! Jeśli nie jesteś w stanie wytrwać w ciszy, choćby w trakcie spaceru czy biegania, w modlitwie adoracji, albo tak najzwyczajniej w ciszy zasypiania co wieczór, to może tym bardziej warto zatrzymać się i zadać sobie to pytanie. Nie da się żyć w pełni, gdy jest się poza sobą. Nie da się żyć w pełni, gdy nie czujemy, że to jest nasze życie i że odpowiedzialność za nie jest po naszej stronie.

Wystarczy już tej mojej swobodnej parafrazy. Lepiej sami przeczytajcie, jeśli dacie radę wytrzymać…

Potrafisz trwać w ciszy, która ubogaca? Znasz to doświadczenie?
Jeśli nie, to co Cię przed nim powstrzymuje?


2 komentarze: